Marcelina Zawadzka Fresh Symphony - recenzja

Marcelina Zawadzka Fresh Symphony to nie świeża symfonia, ale prawdziwa opera nt róży. W nazwie jest ewidentnie paradoks, czy zamierzony? Być może, ponieważ czasem rześkość nie oznacza cytrusów, a nowe spojrzenie na klasykę i tutaj tradycja została ujęta z ogromnym sercem. Zapraszam!

Różany kompot z retro elementem

Otwarcie zaskakuje. Nuty głowy to różano-truskawkowy kompot, intensywny, nektarowy, wręcz momentami przybierający formę wiśniowo-czereśniowego przetworu. I nie mam tu na myśli przesłodzonej konfitury, tylko taką domową miksturę z czerwonych owoców i różanych płatków, gdzie soczystość owoców miesza się z pudrowym tłem esencji. Ekstrakt elegancko osiada na ciele wybijając królową kwiatów w lekko orientalnej i absolutnie kobiecej formie. Na tym etapie czuć tu nawet delikatne echo retro szminki i podsuszanych owoców, co dodaje perfumom finezji z vintage sznytem we współczesnym tonie. Nie jest to typowa retro pomada czy różane mydło, lecz wyważona, sensualna interpretacja klasyki, niesamowicie kokieteryjna, bez cienia przesady czy staroświeckiego tonu.

W drydownie za to zapach ewidentnie przypomina welurową szkatułkę pełną różanych kosmetyków z ciepłym piżmem i ostatnim tchnieniem truskawek. Brawo 🙂 .

Opinia i parametry

Marcelina Zawadzka zdecydowanie próbuje różnych kierunków olfaktroycznych i jak widać, bezdyskusyjnie robi to z sukcesem. Fresh Symphony to wbrew pozorom zapach nieoczywisty. Z jednej strony różany, z drugiej retro, a z trzeciej subtelnie gourmand. Jest równocześnie gustowny i emocjonalny. Truskawkowo – czereśniowy flirt z czerwonymi płatkami daje tu efekt kompozycji pełnej kobiecego wdzięku, ale i charakteru. Perfumy mają w sobie klasę oraz sporą dozę nostalgii. Osobiście nie widzę w nich beztroskich nastolatek, a raczej pewne siebie babeczki z karmazynową szminką na ustach 🙂 .

Parametry zaskakująco dobre – około 6–7 godzin na skórze, przy umiarkowanej, ale zauważalnej projekcji.

Podsumowanie

Będzie krótko – jeśli kochacie wonie w stylu pomadkowej róży, subtelnie pudrowe, z owocowym tłem, ale bez infantylności, to Marcelina Zawadzka Fresh Symphony jest zdecydowanie propozycją dla Was. To co dodatkowo sprawia, że ten zapach wyróżnia się na tle innych, to jego zbalansowany charakter. Bukiet nie przytłacza, a zgrabnie zaznacza swoją obecność, nie dominując przestrzeni. Jak dla mnie godny uwagi wybór z potencjałem 🙂 .